W ostatnim tygodniu pojawiły się niepokojące informacje na temat jednego z portali do zamawiania jedzenia online. Czy duża korporacja mogła podszyć się pod restauratora i stworzyć witrynę, łudząco podobną do jego strony? Sprawą zajął się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Trwający już od roku lockdown i całkowite zamknięcie gastronomii zmusiło wielu restauratorów do szukania alternatyw, które mogą pozwolić na dalszą sprzedaż. Jedną z nich okazała się opcja sprzedaży jedzenia na dowóz. Część właścicieli zdecydowała się na skorzystanie z usług, które zapewniają platformy delivery, gdyż często to najszybsze rozwiązanie. W sieci szczególnie liczy się widoczność, a ją nieraz buduje się latami i dużym nakładem finansowym.
Podejrzane działania platform do zamawiania jedzenia online?
Pod koniec marca do Internetu zaczęły spływać informacje od jednego z właścicieli warszawskiej burgerowni, który zauważył w sieci witrynę, podejrzanie zbliżoną do strony internetowej jego restauracji. Warto wspomnieć, że ów właściciel posiadał zarówno własną stronę, jak i konto na jednej z platform delivery. Domena-kopia, sygnowana logo portalu, przenosiła klientów, bezpośrednio na stronę korporacji, przez co właściciel był zmuszony płacić bardzo wysoką prowizję za składane zamówienia.
Sprawa mocno zaniepokoiła mężczyznę. Co więcej, podobne sytuacje zauważyło mnóstwo innych właścicieli lokali gastronomicznych, którzy w działaniach takich korporacji dostrzegają zachowania nieetyczne i nieuczciwe. Wykupywanie domen powoduje, że restauracja zarabia bardzo niewiele, gdyż pobierane przez portale prowizje mogą sięgać od 13 do nawet 30%. W rezultacie, realizując takie zamówienia, po odjęciu wszystkich kosztów, restauratorom zostaje raptem kilka procent zysku.
W odpowiedzi na zaistniałą sytuację firma tłumaczy, że wspomniane strony-kopie to marketingowa pomoc dla restauratorów, w pozyskaniu jak największej ilości dodatkowych zamówień. Korporacja podkreśla także, że na takie działania zezwala regulamin, ale jak twierdzi jeden z “oszukanych” klientów, w umowie, którą podpisywał 3 lata temu, takich wzmianek nie było. Obecnie sprawę bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Znajdź alternatywę i stwórz własny sklep online
W artykule poświęconym całemu wydarzeniu, opublikowanym na stronie innpoland.pl, Krzysztof Heller (Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej) podkreśla: “każdej restauracji, dla której dowozy i wynosy mają stanowić ważny kanał sprzedaży jedzenia, najbardziej opłaca się mieć własne aplikacje i własny dowóz. Oszczędności są bardzo duże”. Szukając alternatyw, dobrym rozwiązaniem może okazać się dostępna na rynku aplikacja GoOrder. Dzięki prostej i szybkiej konfiguracji umożliwia ona utworzenie własnego sklepu do zamawiania jedzenia online w zaledwie 15 minut.
Jej dużą zaletą jest brak jakichkolwiek prowizji za zamówienie, co w rezultacie pozwala na zaoszczędzenie do 90% kosztów. Wygląd sklepu można dostosować do własnych preferencji, za pomocą intuicyjnego narzędzia do edycji wyglądu, a następnie opublikować go na stronie internetowej czy Facebook’u.
Ważną funkcjonalnością aplikacji jest także możliwość integracji z zewnętrznymi portalami i kurierami, jak np. Uber Eats, co pozwala na zarządzanie zamówieniami z jednego panelu, czy korzystanie z zewnętrznych kurierów w zależności od potrzeb.
Jeśli chcesz sprawdzić i dowiedzieć się więcej na temat aplikacji GoOrder odwiedź stronę internetową. W razie pytań możesz również skorzystać z dostępnego tam czatu lub zadzwonić pod numer +48 794 050 200. Wszyscy specjaliści są gotowi zaproponować Ci najlepsze rozwiązanie dostosowane do Twoich potrzeb, a także bezpłatnie pomóc Ci wdrożyć Twój zespół.